2007-08-24

*** AMORE MIO

Ha, a chcesz wiedzieć od kiedy ja jestem Włochem??
Odkąd nauczyłam się prowadzić vespę oraz odkąd wczoraj o 17:30 wpadł Mimo na piwo:)
zapomniałam nadmienić, że w międzyczasie wrócił mój pierwszy włoski chłopak i właśnie wczoraj wyjezdzal.

-Gianino cholera jasna gdzie pojechał Giancarlo??
-zaraz wraca, a co?
-Mimo idzie....

Mój mały szef dostał niekontrolowanego ataku śmiechu.

-co zamierzasz?
-a nic, nie wiem, mogę się schować do lodówki?


-cześć kochanie,
-a cześć, sorki, dużo pracy, nie czekaj na mnie
-no, ale jest prawie 18, podrzucę Cię do domu, czemu Cię u mnie nie było ostatnio??
-chryste, tyle roboty, Gianino Ci zrobi cos do picia, o cześć Giancarlo!
-cześć kochanie(ups!)
-Gianino uciekam na zewnątrz, tam stolik przyszedł
-nie, nie ja pójdę, nalej to piwo dla Mimo.... (ze złośliwym uśmieszkiem powiedział mój mały szef)

Ehhh....wygrałam:) Odesłałam małego Giancarlo na Piazzę i omówiłam z Mimo szczegóły naszej wspólnej pracy od przyszłego miesiąca.

Mój mały szef był niepocieszony, że nie było awantury.

-Ty jesteś taka wredna ragazza, a Ci się udało, Giancarlo to mój kuzyn, wszystko mu powiem!
-Ty spójrz na swojego kuzyna i na moje siniaki po tym jak ostatnio był zazdrosny, chcesz, żeby mnie zabił??
-no dobra, on też nie jest bravo ragazzo....


I jesteśmy w domciu:) jestem Włochem, nie Włoszką:)

Anett, czyż pomysł związania się z miejscowym gangsterem i zamiejscowym pięknisiem nie był jednym z lepszych? tyle adrenaliny....


Anett związała się z bardzo wyjątkową postacią. Nie wiem czy powinnam mówić jego ksywę...
Ale jest jedna z sympatyczniejszych postaci.
Gdyby tylko natrząchana Anett nie wysyłała go notorycznie do nas do domu w okolicy 3, 4 nad ranem, żeby mnie wyciągnął na piwo....

Anett? ja mam jeszcze tydzień pracy, możesz to dla mnie zrobić?

Brak komentarzy: