2007-08-18

***Non me lo so spiegare

Chyba przeszłam rzekę albo kopnęłam w kalendarz.
Trzeci dzień bez snu prawie...
I ja nie jestem zmęczona.
Anett dzisiaj zmusiła mnei do pójścia do domu. Przeprowadziłam też budującą rozmowę z Roberto:

-spałam 3 godziny w ciągu ostatnich 3 dni,
-ja 5
-ale chyba nic mi nie jest, oduczyłam się sypiać
-ja też się dobrze czuję, jakoś tak lepiej jak nie śpię

W tej części świata naprawdę się nie sypią. Miraculum!

Oraz trochę mniej budującą rozmowę z moim małym szefem:

-co tak skaczesz, zwariowałaś dzisiaj? jakaś ty Brava Ragazza! sprzątasz, uzupełniasz lodówki, no jak nigdy
-spałam godzinę po 3 piwach wczoraj, dokładnie od 7-mej do 8-mej,
-co tyś brała???? przestań się rzucać!


Anett przywieziemy do Polski zapas tutejszej CocaColi?
chyba działa

Anett zmusiłą mnie dzisiaj do pójścia spać, więc idę zaraz liczyć barany

Ok Aett, zadzwoń koło północy, wątpię żebym dłużej wytrzmała z zamkniętymi oczami.

2007-08-17

**LO VAGABONDO

Io Vagabondo

Io un giorno crescerò

e nel cielo della vita volerò

ma, un bimbo che ne sa

sempre azzurra non può essere l'età.

Poi, una notte di settembre mi svegliai

il vento sulla pelle

sul mio corpo il chiarore delle stelle

chissà dov'è casa mia

e quel bambino che giocava in un cortile

io, vagabondo che sono io

vagabondo che non sono altro

soldi in tasca non ne ho

ma lassù mi è rimasto Dio...

Si, la strada è ancor là

un deserto mi sembrava la città

ma un bimbo che ne sa

sempre azzurra non può essere l'età.

Poi una notte di settembre me ne andai

il fuoco di un camino

non è caldo come il sole del mattino

chissà dov'era casa mia

e quel bambino che giocava in un cortile

io, vagabondo che sono io

vagabondo che non sono altro

soldi in tasca non ne ho

ma lassù mi è rimasto Dio

vagabondo che sono io.


To chyba nie wymaga tłumaczenia.....w wolnym:
Kto wie gdzie jest mój dom...
zostaw mnie Boze w spokoju...
jestem podróżnikiem i nikim innym....


Anett don Vagabondo.

***TOGLI LE TUE MANI CALDI

Tiziano Ferro
Non me lo so spiegare


Un po' mi manca l'aria che tirava
O semplicemente la tua bianca schiena..nananana
E quell'orologio non girava
Stava fermo sempre da mattina a sera.
come me lui ti fissava
Io non piango mai per te
Non farò niente di simile...nononono
Si, lo ammetto, un po' ti penso
Ma mi scanso
Non mi tocchi più

Solo che pensavo a quanto è inutile farneticare
E credere di stare bene quando è inverno e te
Togli le tue mani calde
Non mi abbracci e mi ripeti che son grande,
mi ricordi che rivivo in tante cose...nananana
Case, libri, auto, viaggi, fogli di giornale
Che anche se non valgo niente perlomeno a te
Ti permetto di sognare
E se hai voglia, di lasciarti camminare
Scusa, sai, non ti vorrei mai disturbare
Ma vuoi dirmi come questo può finire?
Non melo so spiegare
Io no me lo so spiegare

La notte fonda e la luna piena
Ci offrivano da dono solo l'atmosfera
Ma l'amavo e l'amo ancora
Ogni dettaglio è aria che mi manca
E se sto così..sarà la primavera..
Ma non regge più la scusa...

Solo che pensavo a quanto è inutile farneticare
E credere di stare bene quando è inverno e te
Togli le tue mani calde
Non mi abbracci e mi ripeti che son grande,
mi ricordi che rivivo in tante cose...nananana
Case, libri, auto, viaggi, fogli di giornale
Che anche se non valgo niente perlomeno a te
Ti permetto di sognare..
Solo che pensavo a quanto è inutile farneticare
E credere di stare bene quando è inverno e te
Togli le tue mani calde
Non mi abbracci e mi ripeti che son grande,
mi ricordi che rivivo in tante cose...nananana
Case, libri, auto, viaggi, fogli di giornale
Che anche se non valgo niente perlomeno a te
Ti permetto di sognare
E se hai voglia, di lasciarti camminare
Scusa, sai, non ti vorrei mai disturbare
Ma vuoi dirmi come questo può finire?




Hmmmmm....własnie Mimo dzięki za upieczenie rogalika o 7-mej rano:)

Anett rok w palizzi marina? a kto nam potem pomoże wrócić do normalności?


juhaaaaaaa, zostajemy w "pupie świata" na rok:D

::karaoke

Zapomniałabym.
Hit hitów.
Vasco Rossi.

Respiri piano per non far rumore
ti addormenti di sera
e ti risvegli col sole
sei chiara come l'alba
sei fresca come l'aria
diventi rossa se qualcuno ti guarda
e sei fantastica quando sei assorta
nei tuoi problemi
nei tuoi pensieri
ti vesti svogliatamente
non metti mai niente che possa attirare attenzione
un particolare
solo per farti guardare ,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,
Respiri piano per non far rumore
ti addormenti di sera
e ti risvegli col sole
sei chiara come l'alba
sei fresca come l'aria
Diventi rossa se qualcuno ti guarda
e sei fantastica quando sei assorta
nei tuoi problemi
nei tuoi pensieri
E con la faccia pulita cammini per strada
mangiando una mela ,,,,,,,,,,,,,,,,
E con la faccia pulita cammini per strada
mangiando una mela
coi libri di scuola
ti piace studiare
non te ne devi vergognare
E quando guardo con quegli occhi grandi
forse un po' troppo sinceri sinceri
si vede quello che pensi
quello che sogni
E qualche volta fai pensieri strani...
con una mano una mano ti sfiori
Tu sola dentro una stanza
e tutto il mondo fuori!!!
e tutto il mondo fuori!!!

::you never know

Nowinki z życia sympatycznych grubasków:

nauczyłyśmy się biegle mówić po czesku, spędzając godziny w barze u Luigiego. Mamy cudowna pracę w towarzystwie gangsterów i tancerki Go-go.
Ja podobno wyglądam jak aniołek, ale mam duszyczkę diabła. Iza za to niewiele mówi, na szczęście udało i się wyjaśnić po włosku, że ona myśli za nas dwie a w przerwach podsypia- w końcu musi się wyspać przed pracą.

Izzi sypia po dwie godiny dziennie, ja jestem nieco uprzywilejowana: sypiam pięć h na dobę.

Ja i Florian- to zamierzchłe czasy. Cóż, niektórzy zostali stworzeni do bycia singlem. Mówię tutaj nie tylko o sobie, Izzi?

Mój brat już mi zapowiedział, że zapozna mnie z jakimś szwedzkim baronem czy księciem, nie jestem pewna.

Obliczyłam, że po 6 miesiącach pracy u gangsterów mogłybysmy otworzyć naszą wymarzoną knajpę w Krakowie, choć oznaczałoby to rezygnację z podróży dookoła Europy.
Palizzi to Europa w przekroju, więc kto wie?

-Chcecie rogalika?
-Nie!
-Luigi, zamów im rogaliki!
-Nie chcemy rogalików, idziemy do domu.
-Chrissssssti! Dwa rogaliki, weź dwa różne, dla dziewczyn. Na wynos.
-Nie chcemy rogalików.
-Tylko cieplutkie, Christi. Odwieźć was do domu?




12 pkt dla Roberto i Angelo- za wczorajszy wieczór.

Izzi, idź spać, dziś jest Festa w Palizzi Superiore.
Zamykamy bułki z kiełbasą i jedziemy do Saaaaan Pasquale!

2007-08-15

::5 times in one night

JohnB
Up all night.


Wygrana, wygrana, wygrana!
Ferragosto!

Da się spać dwie godziny.
Znależć dwóch chłopaków jednego wieczoru.

sms: Cześć, tu Gianfranco.
Kilka puntów za imię na pewno dostanie.

Zaliczyłam pierwsze giro na Vespie. Gonię Izzi, Izzi potrafi już nawet prowadzić Vespę.

Wczoraj nie zrobiłam nic w pracy. Chodzą słuchy, że jestem kelnerką idealną. Teraz mogę jechać na opinii.
-Widzimy się o szóstej na rogaliku?
-No jak chcecie, ale idźcie już, chcemy zamykać.

Ferragosto.
Takie coś może istnieć tylko tutaj.
Jak można połączyć Natale Party (Bożonarodzeniowa Dyskoteka ze śniegiem) z Lanym Poniedziałkiem?

Wystarczy znaleźć się o czwartej rano w Barze Plaza.
Spotkać Luigiego, który zapamiętale polewa wszystkich gumową tubą.
To wcale nie było śmieszne.

Gianfranco: -Chcesz jechać się przebrać? Możemy wrócić.
Ja: -Nie, no co ty, jak pojadę to zasnę. Nie mogę dziś zasnąć.
-??
-No, na dziewiątą idę z Izą do pracy. Jutro jest ferragosto, może jej się przydam.
-Zwariowałaś? Jest piąta.
-No, możemy wypić jeszcze jedno piwo w takim razie. Kto idzie do baru?

Czeszki: -Vielkie?
My: -Ogromne!
Giancarlo: -Pacce! Dla mnie piccola!

Ja: -Zimno mi, wejdziemy do środka?
GC: -Zwariowałaś? Tam jest aria condicionata.
Ja: -I dobrze, szybciej wyschnę.

Szósta. Opłaca nam się kłaść?
Dziewiąta. Dziarskim krokiem idziemy do Night Life Pub.

-Ty się tak nie ciesz, wieczorem pracujesz ze mną. Wieczorem dopiero wygramy.

Ferragosto w Da Gianni znaczyło tyle: dwa stoliki. Dwadzieścia osób na obiedzie i 5 euro napiwków, co oznacza DWA (!) piwwwska u luigiego (tak tanio, bo mamy specjalne sconti).

To co, dzisiaj też nie śpimy?
RJD2, Making days longer.


It's nice hear your voice again
I've waited all day long, even wrote a song for you
It's strange the way you make me feel,
with just a word or two
I'd like to do the same for you

2007-08-13

::ZDJĘCIA!

http://s191.photobucket.com/albums/z39/annizzi/

Proszę oglądać od tyłu.

W końcu wpadłam na to, w jaki sposób mogę pokazać wam wszystkie zdjęcia.

::how i could just kill a man?



maybe tomorrow

Way back home?
W naszym słowniku nie ma czegoś takiego.
Way back home istnieje tylko w piosence Stereophonics, o wiele mówiącym tytule: Maybe Tomorrow.

Decyzje zostały podjęte. Najważniejsza: dziś znów spijamy się na złośliwo. Zaliczyłam pierwszą kłótnię z moim chłopakiem. Fajnie, nie?
Nie jestem w stanie zrozumieć, komu tym razem odbiło?

Wczoraj było fajnie.

Ze skrzynki smsowej:

Izzi: !@#$% Ja płacę jak do ciebie piszę zacznij mi polewać, rychtuję szpachling, jestem najgrubszy na świecie, od jutra insalata.

Tak, smakuje nam kuchnia kalabryjska, jeśli o to pytacie.

Ja: -To co to jest, ta melanzana?
Ale: -No te plasterki, jecie to od miesiąca przecież.
Ja: -No ale jak to wygląda surowe?
Ale: -Brązowe, fioletowe, jak melon.

Bakłażan. W bakłażanie nasza siła. W bakłażanie tajemnica.
Po przyjeździe do Polski zmontuje wam Bakłażan Party. Umiem przyrządzić bakłażana na sto jeden sposobów. I nadziewane papryczki.

-No i tam się pakuje jajko, nie?
-Jajko?
-Uovo?
-Jajko?! To jest MOZARELLA! Kalabryjska.
-Ta z mleka bawolego?
-Ta sama.

Ja już nie chcę wiedzieć, co jem.
Jestem tym, co jem?




Umieram ze śmiechu.
Izzi, nie przejmuj się rachunkami na 2000 zł. Ja też mam casino. Tylko popatrz.
Moja korespondencja.



Ja 17:02:30
otworz
fratello 17:02:44
wszystkie
fratello 17:02:44
?
Ja 17:02:52
no
Ja 17:02:56
ile mam gdze zaplacic
fratello 17:03:42
z ing masz rozliczenie emerytalnego
Ja 17:03:51
spoko
Ja 17:03:54
ile mam?
fratello 17:04:14
z for net wezwanie do zaplaty 65,90 zl
fratello 17:04:21
do ing
Ja 17:04:35
co to jest for net???
fratello 17:04:42
windykacja
Ja 17:04:46
COOOO? z czego?
fratello 17:04:50
z ing
Ja 17:05:00
ING?! jak windykacja?
fratello 17:05:09
ta
Ja 17:05:22
co tam jest napisane, za co niby?
fratello 17:05:25
i figurujesz w kreajowym rejestrze dluznikow i osob niewyplacalnych
Ja 17:05:35
spoko ale ZA CO?
fratello 17:05:43
dzialajac z umocowania do wierzyciela miejska biblioteka bla bla
Ja 17:05:50
hahahahahahahhahahahaha
Ja 17:05:52
no pieknie
Ja 17:05:58
podaj mi numer konta
fratello 17:06:10
wzywa do natychmiastowego uiszczenia oplaty, w innym badz wypadku proces windykacji sprowadzi sie do postepowania sadowego
Ja 17:06:20
spoko
Ja 17:06:27
podaj mi numer konta i adres to to zaplace
fratello 17:07:20
polkomtel
fratello 17:07:26
do zaplaty 269,90

Miejska Biblioteka Publiczna?
Ooooops?
Ale ZA CO?



Izon, sms:
Nadciągnę koło 24, zacznij polewać, spijmy się na cattivo.



oto tipsy co mają rysunek disney`owskich bajek




2007-08-12

::una ragazza veramente bella

No nie piszę, nie piszę, ale jak mam pisać, posiadając 15 minut wolnych w trakcie dnia, kiedy to przysypiam zerkając na budzik?
O, właśnie dzwoni.

Sabato sera jest święte. Nie można nie iść na disko. Disko? Disko ponad wszystko.

Jeste ekstra, MAM PRZYJACIÓŁ!
Umiem też czytać czeskie Cosmopolitam, co więcej, rozumiem wszystko.

Dziś odwiózł mnie do domu mój adorator, Japoniec. Z dumą przyznaję, że rozwaliłam się na przednim siedzeniu czerwonego Mini Coopera S i nie odezwałam się do niego ani słowem. Siostra mojego szefa wczoraj mi wyznała, że w końcu się zaaklimatyzowałam, no i że czas znaleźć sobie chłopaka. To chyba z tej okazji pojechałyśmy zasalutować znajomym w Sole Nero. Wpakowaliśmy się w 7 osób do samochodu, prowadził wcięty Davide, my popiskiwałyśmy, on prawie nas zabił. Wjechaliśmy w jakiś rów, ale nie mówcie Izie, chyba by mnie więcej nie puściła.

Trochę wcześniej rozgniewany Roberto powiedział mi:
-Więcej z tobą nie rozmawiam. I dodał gazu.

Później cały wieczór siedział naprzciwko mnie i błagał o wybaczenie wzrokiem.

Drugi Roberto- ten, co to ma wannę z hydromasażem i chce się żenić- wyznał mi miłość.
-Ja się zakochałem w twoich oczach.

Aha, jasne, chybaś pan zwariował, panie Robi, ale gdzie ta wanna?
Po 3 miesiącach fajnie byłoby się w końcu wykąpać. Nie zrozumcie mnie źle, nie żebyśmy jakoś specjalnie śmierdziały czy coś, no ale wanna?

Aaaa, wczoraj była pogadanka o żółwiach, spiłam 18letnią Holenderkę, powiedziała, że dziś też przyjdzie. Wiem już wszystko o żółwich gniazdach.

Sole Nero.
Copacabana, coś w tym stylu. Disko na środku plaży, z specjalnie wydzielonym podeścikiem na bar.
Uczyłyśmy się wczoraj robić drinki. Mój nazywa się fra-ane-gola, składa się z vodki fragola, syropu fragola, ginu i czegoś tam jeszcze, nie pamiętam, chwilę przed wymysleniem go zrobiłam pierwszego long island w moim życiu. Chyba lekko zbyt mocnego.
(Coś mi się poprzestawiało z moim polskim, no nie?)

Siostra mojego szefa zaproponowała mi pracę, ale coś też pokrzykiwała o striptizie za barem, nie mogę się doczekać przyszłego lata!

Co jeszcze z nowości?
Dalej się nie przekonałam do jedzenia ciepłych rogalików o 7 rano. Nie ma szans, chłopaki.

Dzisiaj muszę iść spać wcześniej. Jutro zamierzam cały dzień pracować nad moją bronzaturą.

Aaaaaa, wczoraj spotkała mnie przykra niespodzianka. Jest taki jeden, co to mi się podoba. Myśłałam, że ja jemu też.
Wczoraj przyszedł jego domniemany syn.
Niespodzianka była taka, że syn mi się też podobał.
Obaj odpadli w przedbiegach.

Izzi, czy ty coś pisałaś o tym, że sTe obiecał znaleźć nam chłopaków?
No, powiedział też, że jesteśmy wybredne.
Jasne, Angelo i roberto czekali na nas 5 godzin. 5 bitych godzin.

Wszystkie buty mi się popsuły. Mamusiu, doślij no trochę piniądza. Wypadałoby fare shopping, może pojutrze?

Co do naszych kontaktów z mafią- jestem sławna. Wczoraj w Sole Nero jakiś mężczyzna zapytał Ale, czy to ja jestem tą dziewczyną, której Luigi chciał wsadzić 30 euro napiwku za koszulkę?
Tak, to cały czas ja. I reaguję już na wszystkie imiona. Ane, Anette, Anet, Ana, Anabela...etc, etc.

Izzi ma rację, dla nich to musi być niezły ubaw, kiedy my się przedstawiamy.
Aneta to taka "maciupka Anna", Izabela to "Piękna Iza.

Wrócę niebawem, czeka mnie kolejny ciężki dzień polewania winiaka, popijania winiaka, rzucania zamówień na bułki z kiełbasą (w moim wolnym tłumaczeniu).


Znów muszę się pochwalić. Na ostatniej feście poznałam jakiegoś sławnego cantante, moim zdaniem wyglądał jak quasi-transwestyta, miał rozmazany makijaż i usta pomalowane na czerwono. Sympatyczny mężczyzna.

Jeszcze 2 tygodnie. Izzi, staraj się nie zwariować bo tylko ty zostałaś normalna.
Cywilizacjo, wracamy!
Miiiiiiilano!