Dobra, ugotowałyśmy kiełbasę z ziemniakami na obiad. Zjadłysmy i dalej czekamy na Stefano.
Współlokator uciekł jak zapytałyśmy czy zje z nami. Dajemy dalej:
7.Biznesmen który pracuje tam gdzie Aneta pracowała, co sie z nimi pokłóciła w ostatni dzień (???)
Anett? opisz to w komentarzu, bo ja się zgubiłam.
8. Anett: wsiadamy? bo ja się go boję..
-wsiadamy
Nie wiem co to było, ale było straszne, ale przynajmniej dowiózł nas do granicy z Niemcami.
Należy zwrócić uwagę na fakt, że to już 8 aut, a jeszcze nei dotarłyśmy do granicy z niemcami.
-mam pisać Florianowi, że będziemy na kolację? bo jego brat specjalnie przyszedł,
-powiedz, że będziemy na śniadanie, mamy jeszcze 1500 km, a ściemnia się,
9. Pan w jeepie.
-ale nie przemycacie nic?
-absolutnie.
godz. 20:30
miejscówka: granica polsko-niemiecka w Kołbaskowie (-mogę napisać Kiełbaskowo? może wtedy się zlitują)
Anett- ej wiesz co Ci powiem, coś odkryłam, skoro już tak rozmawiamy to tu nie ma lamp,
-pisz, że będziemy na obiad,
10. -hallo! wo gehen Sie? nach Berlin? genau!
-guten tag.
-z polsze? bo ja z litwy.
Ufff, całe szczęście, bo niemeicki nam się wyczerpał.
Nic wogóle więcej o nim nie pamiętam oprócz tego, ze wysadził nas o godz 23:30 na tankstelle pod Berlinem.
-Anett co robimy?
-nie mam planu
-ja też nie, jest środek nocy, nic nie jeździ, wszędzie niemcy
-zapalimy, napijemy się czegoś, pomyślimy....
Kupiłyśmy sobie po energydrinku po 3 euro. (12 zeta?!?!?!)
2:30
ja- hallo, herrr Gangrster, wo gehen Sie????
-my z Polski,
-ano tak, widać, to dokąd Panowie?
-Hannower.
-trochę nie po drodze,
-co nie po drodze, wsiadajcie, mam wódkę i kabanosy,
-Anettt!!!! ratunek nadszedł, jedziem.
Musimy się tylko zatrzymać w jednym lesie. Ukradliśmy samochód i trzeba go przestawić pod kamery, bo Ruscy ukradną.
-spox, no problem
c.d.n., bo Stefano wrócił do domu, my chyba już jesteśmy pijane.
10 pkt. trzeba gospodarzowi zrobić obiad.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
2 komentarze:
It's so nice for me to have found this blog of yours, it's so interesting. I sure hope and wish that you take courage enough to pay me a visit in my PALAVROSSAVRVS REX!, and plus get some surprise. My blog is also so cool! Don't think for a minute that my invitation is spam and I'm a spammer. I'm only searching for a public that may like or love what I write.
Feel free off course to comment as you wish and remember: don't take it wrong, don't think that this visitation I make is a matter of more audiences for my own blogg. No. It's a matter of making universal, realy universal, all this question of bloggs, all the essential causes that bring us all together.
I think it's to UNITE MANKIND that we became bloggers! Don't see language as an obstacle but as a challenge and think for a minute if I and the rest of the world are not expecting something like a broad cumplicity. Remenber that pictures talk also. Open your heart and come along!!!!!
ja ja
genau
nasz blog musi byc bardzo interesujacy dla kogos, kto nie mowi po polsku :)
tageslichtprojektor? :)
a oto i moje komentarze co do naszej podrozy:
##w zapiekance nie bylo kielbasy, izzi, czy ty sie potajemnie spijasz?
it is chicken, right?
actually we dont know.
you dont know?
nasz wloski jest zatrwazajacy :)
##7 biznesmen- prosze, oto moja wizytowka, jestem z firmy ####
ja: -OOOOOO! To ja ci powiem co ja sadze o waszych fakturach :)
czy on szukal zony?
-zadzwoncie, bede sie martwil :)
pan w jeepie:
Iza, lap, lap, zawsze chcialam jechac takim land roverem.
auto jest wwwyyyyczesane, pan ma duzo zlota i poludniowa opalenizne.
-to nie jest auto dla mieczakow.
-zdecydownie nie.
-dziewczyny, wiecie, jakiego to ma kopa?
pozdrawiam, saluti, complimenti :)
fuj!
co ty mi kupilas! Izzi, czy to bylo najtansze?
ohyda!
-Pij, to jest energydrink za 3 euro.
-calkiem smaczne w takim razie. a teraz przelicz to sobie na piwo w polsce.
panowie gangsterzy byli zdecydownei najlepsi.
-chcecie kanapke? salatke? moja zona zrobila!
-przeciez mowiles ze nie masz zony.
-juz prawie nie mam. chcesz kabanosa?
-idziemy na kawe?
-zawsze chcialam wypic kawe z gangsterem.
-halo koledzy, mam dwie mile dziewczyny do zabrania do szwajcarii.
-halo, chlopaki no, nikt nie chce nas zabrac?
-haaaaalo czy ktos tam jest do cholery?
-a nie chcecie z powrotem do polski?
-po co wam szwajcaria, wracajcie ze mna!
-tam nic nie ma, tylko dziurawy ser i zegarki!
-halooooo, czy ktos jedzie do szwajcarii? nie? aaaa to dajcie mi spokoj!
dobra, chlopaki,d zieki za kabanosy, wysiadamy.
-zadzwoncie jak dotrzecie.
-zadzwonimy.
-zadzwoncie jak wrocicie do polski. pojdziemy na dyskoteke.
complimenti.
Prześlij komentarz