2007-06-28

***FIRENZE BY NIGHT


Przynajmniej uczę się od Anett gotować, bo mój nowy chłopak chyba nie umie.
-mam nadzieję, ze przyjdą moi znajomi i coś ugotujemy popołudniu, tzn. że oni mi coś ugotują, bo ja nie umiem, zjadłem w zeszłym tygodniu cztery kg mięsa...sam....

Anett - a piwo? mamy piwo? -ale co, na wieczór? -no cośty, a jak chcesz gotować bez piwa?



Hmmm.... co racja to racja.


Czy po wypiciu piwa i połowy butelki tequili jedzie się samochodem na imprezkę, która odbywa się na placu świrów??...

-oczywiście, ze tak, jesteśmy w Italii!!!



before party


Czy jest ktoś zazdrosny na sali?? tak, jemy obiad na balkonie we Florencji....
Pytanie za 10 pkt. czy autorka tego zdjęcia byla zawiana?





Anett: właśnie załam sobie z czegoś ważnego sprawę, -z czego? -ten współlokator niemiecki rozumie po polsku, przecież mówił wczoraj, że mieszkał rok w Krakowie, -szit...nie powiązałam faktów.....

I tak też przegrywają, bo nie wiedzą, że my rozumiemy zarówno włoski jak i niemiecki.
Cholera czy w tym domu każdy mówi innym językiem, a wszyscy się rozumieją i na domiar złego udają, ze wcale nie.




Brak komentarzy: