2007-06-27

***Are You comfi?

Dobra, ugotowałyśmy kiełbasę z ziemniakami na obiad. Zjadłysmy i dalej czekamy na Stefano.
Współlokator uciekł jak zapytałyśmy czy zje z nami. Dajemy dalej:

7.Biznesmen który pracuje tam gdzie Aneta pracowała, co sie z nimi pokłóciła w ostatni dzień (???)
Anett? opisz to w komentarzu, bo ja się zgubiłam.

8. Anett: wsiadamy? bo ja się go boję..
-wsiadamy


Nie wiem co to było, ale było straszne, ale przynajmniej dowiózł nas do granicy z Niemcami.
Należy zwrócić uwagę na fakt, że to już 8 aut, a jeszcze nei dotarłyśmy do granicy z niemcami.

-mam pisać Florianowi, że będziemy na kolację? bo jego brat specjalnie przyszedł,
-powiedz, że będziemy na śniadanie, mamy jeszcze 1500 km, a ściemnia się,

9. Pan w jeepie.
-ale nie przemycacie nic?
-absolutnie.

godz. 20:30
miejscówka: granica polsko-niemiecka w Kołbaskowie (-mogę napisać Kiełbaskowo? może wtedy się zlitują)

Anett- ej wiesz co Ci powiem, coś odkryłam, skoro już tak rozmawiamy to tu nie ma lamp,
-pisz, że będziemy na obiad,

10. -hallo! wo gehen Sie? nach Berlin? genau!
-guten tag.
-z polsze? bo ja z litwy.


Ufff
, całe szczęście, bo niemeicki nam się wyczerpał.
Nic wogóle więcej o nim nie pamiętam oprócz tego, ze wysadził nas o godz 23:30 na tankstelle pod Berlinem.

-Anett co robimy?
-nie mam planu
-ja też nie, jest środek nocy, nic nie jeździ, wszędzie niemcy
-zapalimy, napijemy się czegoś, pomyślimy....

Kupiłyśmy sobie po energydrinku po 3 euro. (12 zeta?!?!?!)

2:30

ja- hallo, herrr Gangrster, wo gehen Sie????
-my z Polski,
-ano tak, widać, to dokąd Panowie?
-Hannower.
-trochę nie po drodze,
-co nie po drodze, wsiadajcie, mam wódkę i kabanosy,

-Anettt!!!! ratunek nadszedł, jedziem.

Musimy się tylko zatrzymać w jednym lesie. Ukradliśmy samochód i trzeba go przestawić pod kamery, bo Ruscy ukradną.

-spox, no problem

c.d.n., bo Stefano wrócił do domu, my chyba już jesteśmy pijane.

10 pkt. trzeba gospodarzowi zrobić obiad.

2 komentarze:

joshua pisze...

It's so nice for me to have found this blog of yours, it's so interesting. I sure hope and wish that you take courage enough to pay me a visit in my PALAVROSSAVRVS REX!, and plus get some surprise. My blog is also so cool! Don't think for a minute that my invitation is spam and I'm a spammer. I'm only searching for a public that may like or love what I write.

Feel free off course to comment as you wish and remember: don't take it wrong, don't think that this visitation I make is a matter of more audiences for my own blogg. No. It's a matter of making universal, realy universal, all this question of bloggs, all the essential causes that bring us all together.

I think it's to UNITE MANKIND that we became bloggers! Don't see language as an obstacle but as a challenge and think for a minute if I and the rest of the world are not expecting something like a broad cumplicity. Remenber that pictures talk also. Open your heart and come along!!!!!

aniii pisze...

ja ja
genau
nasz blog musi byc bardzo interesujacy dla kogos, kto nie mowi po polsku :)

tageslichtprojektor? :)

a oto i moje komentarze co do naszej podrozy:

##w zapiekance nie bylo kielbasy, izzi, czy ty sie potajemnie spijasz?

it is chicken, right?
actually we dont know.
you dont know?

nasz wloski jest zatrwazajacy :)

##7 biznesmen- prosze, oto moja wizytowka, jestem z firmy ####
ja: -OOOOOO! To ja ci powiem co ja sadze o waszych fakturach :)

czy on szukal zony?

-zadzwoncie, bede sie martwil :)

pan w jeepie:
Iza, lap, lap, zawsze chcialam jechac takim land roverem.

auto jest wwwyyyyczesane, pan ma duzo zlota i poludniowa opalenizne.

-to nie jest auto dla mieczakow.
-zdecydownie nie.
-dziewczyny, wiecie, jakiego to ma kopa?

pozdrawiam, saluti, complimenti :)



fuj!
co ty mi kupilas! Izzi, czy to bylo najtansze?
ohyda!

-Pij, to jest energydrink za 3 euro.
-calkiem smaczne w takim razie. a teraz przelicz to sobie na piwo w polsce.

panowie gangsterzy byli zdecydownei najlepsi.
-chcecie kanapke? salatke? moja zona zrobila!
-przeciez mowiles ze nie masz zony.
-juz prawie nie mam. chcesz kabanosa?

-idziemy na kawe?
-zawsze chcialam wypic kawe z gangsterem.

-halo koledzy, mam dwie mile dziewczyny do zabrania do szwajcarii.
-halo, chlopaki no, nikt nie chce nas zabrac?
-haaaaalo czy ktos tam jest do cholery?
-a nie chcecie z powrotem do polski?
-po co wam szwajcaria, wracajcie ze mna!
-tam nic nie ma, tylko dziurawy ser i zegarki!
-halooooo, czy ktos jedzie do szwajcarii? nie? aaaa to dajcie mi spokoj!

dobra, chlopaki,d zieki za kabanosy, wysiadamy.

-zadzwoncie jak dotrzecie.
-zadzwonimy.
-zadzwoncie jak wrocicie do polski. pojdziemy na dyskoteke.



complimenti.