No nie piszę, nie piszę, ale jak mam pisać, posiadając 15 minut wolnych w trakcie dnia, kiedy to przysypiam zerkając na budzik?
O, właśnie dzwoni.
Sabato sera jest święte. Nie można nie iść na disko. Disko? Disko ponad wszystko.
Jeste ekstra, MAM PRZYJACIÓŁ!
Umiem też czytać czeskie Cosmopolitam, co więcej, rozumiem wszystko.
Dziś odwiózł mnie do domu mój adorator, Japoniec. Z dumą przyznaję, że rozwaliłam się na przednim siedzeniu czerwonego Mini Coopera S i nie odezwałam się do niego ani słowem. Siostra mojego szefa wczoraj mi wyznała, że w końcu się zaaklimatyzowałam, no i że czas znaleźć sobie chłopaka. To chyba z tej okazji pojechałyśmy zasalutować znajomym w Sole Nero. Wpakowaliśmy się w 7 osób do samochodu, prowadził wcięty Davide, my popiskiwałyśmy, on prawie nas zabił. Wjechaliśmy w jakiś rów, ale nie mówcie Izie, chyba by mnie więcej nie puściła.
Trochę wcześniej rozgniewany Roberto powiedział mi:
-Więcej z tobą nie rozmawiam. I dodał gazu.
Później cały wieczór siedział naprzciwko mnie i błagał o wybaczenie wzrokiem.
Drugi Roberto- ten, co to ma wannę z hydromasażem i chce się żenić- wyznał mi miłość.
-Ja się zakochałem w twoich oczach.
Aha, jasne, chybaś pan zwariował, panie Robi, ale gdzie ta wanna?
Po 3 miesiącach fajnie byłoby się w końcu wykąpać. Nie zrozumcie mnie źle, nie żebyśmy jakoś specjalnie śmierdziały czy coś, no ale wanna?
Aaaa, wczoraj była pogadanka o żółwiach, spiłam 18letnią Holenderkę, powiedziała, że dziś też przyjdzie. Wiem już wszystko o żółwich gniazdach.
Sole Nero.
Copacabana, coś w tym stylu. Disko na środku plaży, z specjalnie wydzielonym podeścikiem na bar.
Uczyłyśmy się wczoraj robić drinki. Mój nazywa się fra-ane-gola, składa się z vodki fragola, syropu fragola, ginu i czegoś tam jeszcze, nie pamiętam, chwilę przed wymysleniem go zrobiłam pierwszego long island w moim życiu. Chyba lekko zbyt mocnego.
(Coś mi się poprzestawiało z moim polskim, no nie?)
Siostra mojego szefa zaproponowała mi pracę, ale coś też pokrzykiwała o striptizie za barem, nie mogę się doczekać przyszłego lata!
Co jeszcze z nowości?
Dalej się nie przekonałam do jedzenia ciepłych rogalików o 7 rano. Nie ma szans, chłopaki.
Dzisiaj muszę iść spać wcześniej. Jutro zamierzam cały dzień pracować nad moją bronzaturą.
Aaaaaa, wczoraj spotkała mnie przykra niespodzianka. Jest taki jeden, co to mi się podoba. Myśłałam, że ja jemu też.
Wczoraj przyszedł jego domniemany syn.
Niespodzianka była taka, że syn mi się też podobał.
Obaj odpadli w przedbiegach.
Izzi, czy ty coś pisałaś o tym, że sTe obiecał znaleźć nam chłopaków?
No, powiedział też, że jesteśmy wybredne.
Jasne, Angelo i roberto czekali na nas 5 godzin. 5 bitych godzin.
Wszystkie buty mi się popsuły. Mamusiu, doślij no trochę piniądza. Wypadałoby fare shopping, może pojutrze?
Co do naszych kontaktów z mafią- jestem sławna. Wczoraj w Sole Nero jakiś mężczyzna zapytał Ale, czy to ja jestem tą dziewczyną, której Luigi chciał wsadzić 30 euro napiwku za koszulkę?
Tak, to cały czas ja. I reaguję już na wszystkie imiona. Ane, Anette, Anet, Ana, Anabela...etc, etc.
Izzi ma rację, dla nich to musi być niezły ubaw, kiedy my się przedstawiamy.
Aneta to taka "maciupka Anna", Izabela to "Piękna Iza.
Wrócę niebawem, czeka mnie kolejny ciężki dzień polewania winiaka, popijania winiaka, rzucania zamówień na bułki z kiełbasą (w moim wolnym tłumaczeniu).
Znów muszę się pochwalić. Na ostatniej feście poznałam jakiegoś sławnego cantante, moim zdaniem wyglądał jak quasi-transwestyta, miał rozmazany makijaż i usta pomalowane na czerwono. Sympatyczny mężczyzna.
Jeszcze 2 tygodnie. Izzi, staraj się nie zwariować bo tylko ty zostałaś normalna.
Cywilizacjo, wracamy!
Miiiiiiilano!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
5 komentarzy:
o 4 rano! Slownie o czwartej rano !?
no i zeby to sobota czy piatek byl !
:)
mntmb
hehe no chyba sie nie gniewasz?
dzieki za telefon :)*
pozdrowienia od czeszek, wyglada na to, ze masz nowe kolezanki w Pradze :D
to kiedy ten slub??
straszne nie? a wyobraź sobie, że ja o 8 mej muszę wstawać, a do 5tej siedziałyśmy;)
pozdro:)
izzi
chcialem od czeszek telefoni cislo , ale mi nie chcialy dac. dziwne jakies ;) .
Mam nadzieje ze miedzy ta 8sma a 5ta rano macie jakas sjeste (czy tam jak to sie pisze) i sie wybyczycie.
mntmb
muszę Cię rozczarować, o 5tej, to my zaczynamy imprezę i nie, nie mamy żadnej sjesty....
izzi
Prześlij komentarz