2007-08-17

::you never know

Nowinki z życia sympatycznych grubasków:

nauczyłyśmy się biegle mówić po czesku, spędzając godziny w barze u Luigiego. Mamy cudowna pracę w towarzystwie gangsterów i tancerki Go-go.
Ja podobno wyglądam jak aniołek, ale mam duszyczkę diabła. Iza za to niewiele mówi, na szczęście udało i się wyjaśnić po włosku, że ona myśli za nas dwie a w przerwach podsypia- w końcu musi się wyspać przed pracą.

Izzi sypia po dwie godiny dziennie, ja jestem nieco uprzywilejowana: sypiam pięć h na dobę.

Ja i Florian- to zamierzchłe czasy. Cóż, niektórzy zostali stworzeni do bycia singlem. Mówię tutaj nie tylko o sobie, Izzi?

Mój brat już mi zapowiedział, że zapozna mnie z jakimś szwedzkim baronem czy księciem, nie jestem pewna.

Obliczyłam, że po 6 miesiącach pracy u gangsterów mogłybysmy otworzyć naszą wymarzoną knajpę w Krakowie, choć oznaczałoby to rezygnację z podróży dookoła Europy.
Palizzi to Europa w przekroju, więc kto wie?

-Chcecie rogalika?
-Nie!
-Luigi, zamów im rogaliki!
-Nie chcemy rogalików, idziemy do domu.
-Chrissssssti! Dwa rogaliki, weź dwa różne, dla dziewczyn. Na wynos.
-Nie chcemy rogalików.
-Tylko cieplutkie, Christi. Odwieźć was do domu?




12 pkt dla Roberto i Angelo- za wczorajszy wieczór.

Izzi, idź spać, dziś jest Festa w Palizzi Superiore.
Zamykamy bułki z kiełbasą i jedziemy do Saaaaan Pasquale!

Brak komentarzy: