
No, zgadnijcie kto wygrał całe zamieszanie?
Ja, ja, ja!
Ekhm.
Jak wyjdę za mąż to chyba nikt się nie obrazi? Mama?
Mama to się nawet ucieszy. No nie?
Serdeczne pozdrowienia z Arrau. Jest pięknie. Jest cudownie.
Chyba się zakochałam.
Ba, miłością prawdziwą. Jedyną. Haaaaaa!
Down on my knees......
Mówiąc serio, szczerze, prosto z serca:
nie zamieniłabym tej podróży na nic innego.
Myślicie, że mężczyzna jest w stanie zaczekać na mnie ten rok? Jeden, jedyny.
No, w zsadzie mogłabym się przeprowadzić. Czy już tego nie zrobiłam??
Izzi, kiedy wrzucimy zdjęcia?
Bo- ekhm- mnie się naprawdę nie chce!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz